Hyde Park 2006

Zapisane na zawsze wątki forum.

Postprzez Ściana Pn, 29.05.2006 14:33

Wpadam na "jedno" slowo. Dzisiaj z piosenka dla Miska.

Stary niedzwiedz mocno spi, /no co? Musi sobie chlopak odpoczac, co nie?/
Stary niedzwiedz mocno spi, /Sowa, przykryj go kredensowym bledzikiem - zasluzyl sobie chlopak na najlepsza ikone made in Kredens/
Na palcach chodzimy, bo sie go boimy. /eee tam...boimy...szacuneczek, podziw, gratulacje, duma - to tak. Prawda Oczywista/
Jak sie zbudzi to nas zje, /Sowa! Nalesniki smazyc!/
Jak sie zbudzi to nas zje. /Sowa! Nie udawaj, ze Ciebie nie ma pod stolem z tej radosci. Do Garow Kuperow marsz!/

Pierwsza godzina - niedzwiedz spi, /nalezy mu sie!/
Druga godzina - niedzwiedz chrapie, /chlopak marzenie!/
Trzecia godzina - niedzwiedz lapie!!!!!!!! /Sowa, fajny jest Misiek, wiesz?!/

Ciao. Cmok dla Miska od Sciany. Ekhm..ekhm...
Avatar użytkownika
Ściana
 
Posty: 2652
Dołączył(a): So, 05.03.2005 01:34
Lokalizacja: KREDENS

Postprzez Małgosia Sz Pn, 29.05.2006 14:52

Grejs, to jest Najpiękniejszy Misiek, Jakiego Widziałam w Życiu!!! Przebija nawet mojego ukochanego miśka z dzieciństwa! No i gratuluję zdanej matury, uffff, puszczam kciuki!
Pa pa pa...

Ps - to kiedy mam przyjechać "bez samochodu"?
Małgosia Sz
 
Posty: 7336
Dołączył(a): Wt, 08.03.2005 11:07

Postprzez ***monika*** Pn, 29.05.2006 15:09

RESPECT (z polskiego SZACUN) dla Miśka i dla Mamy Miśka...
Avatar użytkownika
***monika***
 
Posty: 67
Dołączył(a): Śr, 06.04.2005 11:57
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez Trzynastka Pn, 29.05.2006 15:38

Wpadam tylko na sekunde, my jeszcze swietujemy dlugi weekend.
Apolla mlode spia, bo wczoraj do pooooznej nocy ogladali filmy przez projektor na wielkim ekranie, jak w kinie, ale w innej scenerii- noca na lace. Cala ferajna mlodych ludzi.

Usmiechnietemu Miskowi wielkie gratulacje za pokonanie wszystkich przeszkod, a Sowie rezerwuje wszystkie lawki w okolicy, niech nareszcie usiadzie i odpocznie. Trzymajcie sie obydwoje.
W zalaczniku laweczka oczywiscie, Sowa siadaj, o niczym nie mysl, odpoczywaj:)

Aha, jeszcze Szpakowaty zdal egzamin, nie mature wprawdzie, ale egzamin na cierpliwosc ze mna. Kupilam pol galona mleka, zostawilam w jego duzym samochodzie, z tylu, bylo niewidoczne. Szklo peklo, mleko sie rozlalo, a w tych temperaturach, to rozumiecie, jaki smrod sie wtedy produkuje. I co? Przezyl to bez krzyczenia, jak u Gochy w pracy, ze "jakis idiota zostawil......" i tak dalej. Jestem mu bardzo wdzieczna, bo nie wiem, czy otwierajac moj samochod bylabym w stanie zachowac ten spokoj. A ja, glupia, slodko zaczelam pytac, czy mial trudny dzien. Moze to mnie uratowalo? Dziewczyny, smierdzi tam do dzis, teraz jakas okropna kombinacja zepsutego mleka, octu i tych srodkow, co smrod mialy odegnac. Kurcze, trzeba bylo nie kupowac tych perfum "Trouble", zdaje sie wiecej teraz klopotow ze mna.

Zmykam, na rowery, bede musiala wsiasc do TEGO samochodu wlasnie. Slonce grzeje niemilosiernie, hamak przesuwamy co godzine podazajac za cieniem. Piwo z lodowki smakuje, jak nigdy.

Odniose sie noca, teraz tylko sie bardzo ciesze, ze Emcia miala MOMENTY, no wiecie, te chwile, o ktorych pisalam, ale nic dziwnego, bo jak Maszmun proponuje, to momenty musza byc:).

Masza, nie cuduj z zaskoczeniem, tylko przyjezdzaj do hotelu bez samochodu, jak sie spotkamy:)
AnnoMM, bierz, jesli tylko fregaty potrzebne, ale oddaj nam tu efekt w postaci fotki, jak sie uda, dobrze?
Szpakowaty wola, Pa!
Trzynastka
 
Posty: 1050
Dołączył(a): Wt, 01.03.2005 13:59
Lokalizacja: Chicago

Postprzez Anna MM Pn, 29.05.2006 15:46

Dzięki - 13-tko...to w dalszej perspektywie.. teraz kończe dwie inne .. :):)

pozdrawiam - gratulacje dla Mamy i Maturzysty.
Anna MM
 
Posty: 1808
Dołączył(a): Cz, 03.03.2005 20:53
Lokalizacja: ....

Postprzez M.C. Pn, 29.05.2006 16:47

Dzien WOLNY!!!! HP.

Sowa, SUPER!!!! Wspaniala wiadomosc, wspaniala!!! A co na super, nalesniki? gratulacje dla Miska i usciski dla Was obojga. Sowa, tylko nie odlec za wysoko z tej radosci, co? To kiedy mam przyleciec bez samolotu? Dla Was groszki ktore oszczedzalam specjalnie na te chwile.

Ita, bardzo poruszyl mnie Twoj post z Dnia Matki, dopiero teraz czytalam zaleglosci.

Maszmunie, no nareszcie opowiesc na ktora czekaMY od nie wiem jak dawna. Hi hi, teraz to wlasciwie moge napisac tekst do piosenki Dianne Reeves...Opowiesc cudna, tez mam jedna ale nie jest az tak odlegla wiec za bardzo pisac nie moge, ekhm, ekhm...
PS Zaraz wydrukuje rozmowe z Maria Janion, dziekuje!
PS Warto bylo czekac na T&T&T! Dzisiaj za to mam loose day, hi hi.

Greenw zamiast kopniaka dostajesz poglaskanie po glowie, (doskonale dziala na szczescie!) i nakaz od Kalifornijskiego Centrum Dowodzenia, nakaz zapisywania brudnopisow na goraco!

Trzynastko a nie mowilam ze perfumy to nomen-omen, acha! Opowiesc z zycia wzieta piekna! Ale piekniejsza wizja filmu na lace, w nocy...Pstryk wylaczam wyobraznie i biore sie za sprawy codzienne, ekhm, ekhm.

Sciana, jestes, zyjesz, weekend za pasem, lub psem, czekam na:
1. tasiemca
2. opowiesc o zyciu
3. tekst, moze byc Tomkowy ale nie musi
4. jeszcze nie wiem co ma byc w tym punkcie, ale na pewno bumerang, hi hi, wczoraj w parku dwaj studenci rzucali bumerangami. One naprawde leca dookola!!!
Avatar użytkownika
M.C.
 
Posty: 3816
Dołączył(a): Cz, 03.03.2005 22:15
Lokalizacja: Redwood City, CA

Postprzez Bromba Pn, 29.05.2006 17:25

Przechodziłam przypadkiem obok, myślę, a zajrzę sobie. I proszę, urządzamy bankiet w HP – Sowa zapłakana ze szczęścia, Misiek, przepraszam, Niedźwiedź po maturze, HURRRRA! Dołączam się do gratulacji, już widzę, że długa kolejka do całowania Pana Niedźwiedzia...:) To może najpierw wyjątkowo całuję Sowę: CMOK!
Zostawiam tekst Anny Marii Jopek:

Kiedy będziesz duży
¦wiat ci cały powtórzy
Nie ma takiej burzy, która nie minie

A kto pokochał, choćby błądził bezdrożami nieczułości
będzie ocalony
Avatar użytkownika
Bromba
 
Posty: 1124
Dołączył(a): Śr, 02.03.2005 10:12
Lokalizacja: z rowu

Postprzez Małgosia Sz Pn, 29.05.2006 17:40

Emciu, Grejs, Miśku wybaczcie ale zabieram GROSZKI! Właśnie jeden sąd mnie tak wkurzył, że ... powiem jak Sonia, fix kanada, żeby Was nie gorszyć, ale jestem wściekła maksymalnie. A najbardziej na siebie. Zawsze jak ta głupia przed moimi szefami bronię tych sądów do upadłego, a tu taki numer! Ludzie! Czy ci ludzie chociaż przez chwilę myślą, jakie są konsekwencje ich EWIDENTNIE BŁęDNYCH decyzji?
Idę do domu. Opadły mi ręcę.
Greenw - przesyłam kopniaka na nową drogę!
Małgosia Sz
 
Posty: 7336
Dołączył(a): Wt, 08.03.2005 11:07

Postprzez Bromba Pn, 29.05.2006 19:19

Poczytałam zaległości i już wiem na przykład, że trzeba słuchac Maszmuna.

¦ciana, chciałabym jakoś odwdzięczyć się za Twój podtekst do naszej piosenki - spiszę Ci tekst piosenki o piecu, chcesz? Zaczyna się dennie, bo o ile pamiętam: "nie jest mu dobrze na świecie, skoro się tuli do pieca...", ale to chyba nie jest przeciwwskazanie...?
Trzymaj się, Druhno, w pracy i w ogóle, myślę o Tobie energetycznie.

Greenw, pięknie dziękuję za prezent imieninowy, doszedł, oczywiście wybrany na miarę:) Kopię Cię na drogę z siłą proporcjonalną do mojej wdzięczności, więc uważaj...

Aha, bocianowa ma się dobrze, zajmuje się już pisklętami, na otoczenie zupełnie nie zważa, a pan bocian, który doleciał później, jak już gniazdo było zrobione, nadrabia swoją nieobecność i nieustannie przynosi im różne przysmaki. Dowód rzeczowy usiłowałam zrobić, ale cudzym aparatem, który ma dwa przyciski do robienia zdjęć, a trzeba nacisnąć jeden i mocno. Kiedyś nauczę sie tych wynalazków...

Pozdrawiam wszystkich i każdego z osobna
B.
Avatar użytkownika
Bromba
 
Posty: 1124
Dołączył(a): Śr, 02.03.2005 10:12
Lokalizacja: z rowu

Postprzez Rfechner Pn, 29.05.2006 19:26

...Sowa gratulacje i osobne dla Niedzwiadka .
Avatar użytkownika
Rfechner
 
Posty: 5496
Dołączył(a): Pn, 07.03.2005 21:49
Lokalizacja: Szczecin

pytanie o kangura

Postprzez ziuta3 Pn, 29.05.2006 19:48

Czy znak z kangurem oznacza że:
1/ za następnych 6 kilometrow kierowca zobaczy skaczące kangury?
2/ kangury skaczą na wysokość/ długość 6 km (nie, to chyba byłoby za daleko)?
3/ na trasie, na odcinku 6 km może wyskoczyć kangur (też chyba nie, to w końcu
kraina Oz i one mogą wyskoczyć wszędzie)?
Poza tym ArturzeW masz fajnego kota i mówię to z całą stanowczością, niezależnie od tego co kto sądzi o słowie "fajny".
Dodam jeszcze że mam kotkę Ziutę, też jest cool.
Na koniec pozdrawiam
Aśka
ziuta3
 
Posty: 6
Dołączył(a): Śr, 03.05.2006 10:12

Postprzez GrejSowa Pn, 29.05.2006 22:11

Przychodzi Sowa wieczorową porą do Kredensu, patrzy - a tu Międzynarodowy Dzień Miśka!

DZIę-KU-JE-MY!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Marysiu - Niedźwiedź JEST Wspaniały!!! Dziękuję Ci bardzo!!!

Iza - wszystkie chusteczki zużyte! Dzięki! Potwierdzam nieskromnie - Misiek podobny do Mamy!

Siedem - Dziękuję i Tobie też gratuluję!!! "Moja siostra" też brzmi dumnie! Sowa, niestety, jest jedynaczką...Pozdrawiam mocno!!!

Kmaciej - czy wciąż fikasz koziołki...??? Bardzo dziękuję za piosenkę MG...bardzo ją lubię...

¦cianulka - dzięki za piosenkę z pod-tekstem...Cholernie miła niespodzianka!!! Ale Ty jesteś uzależniona, wiesz...? Szczekam na pod-tekst do opakowania po serze pleśniowym lub instrukcji obsługi zmywarki do naczyń...Obiecuję, że się dopiszę!!! Naleśniki będą, a jakże!!! Ale nie dzisiaj...ale jak usmażę, to uwiecznię na zdjęciu, może być...? Wyczyścisz sobie ekran laptusia przy okazji...oblizujesz się już...?

Masza - dzięki, zgadzam się z Tobą!!! Już tu kiedyś pisałam, że "będąc małą dziewczynką..." miśki były u mnie zawsze na pierwszym miejscu!! Mówiłam na nie podnobno "miniaczki", natomiast Misiek jak był mały, czili w okresie kiedy dzieci mówią o sobie w 2 os. l. poj., to mówił do siebie: "No, widzisz, Misiuńku...?"
Przyjedziesz bez samochodu, serio....????!!!! Kurna, to dopiero będą przeboje!!!!

Monika - dziękuję bardzo!! "Respekt" kojarzy mi się od razu z emotikonem na gg...więc tu się uśmiecham szeroko!!!

Trzynastko - dzięki za ławkę...a czy mogę się na niej położyć...? Jestem taka zmęczona....Zdjęcia jak zwykle urzekające!!! Jeśli chodzi o smród mleka w samochodzie, to wiem dokładnie o co chodzi! Jechałam kiedyś takim samochodem, należy do mojego szefa...przepraszał mnie całą drogę...
I jeszcze na koniec zabieram sobie cytat: "Piwo z lodówki smakuje jak nigdy". Pozdrawiam Cię!!

Anna MM - bardzo, bardzo dziękuję za gratulacje!!!

Emcia - w sprawie naleśników - patrz odnośnik dla ¦ciany. Przylecisz bez samolotu...? Znaczy się jak...? Na....bumerangu...? Łomatko...to dopiero będą przeboje...
Za groszki bardzo dziękuję...wzruszyłam się, wiesz...? No, pewnie, że wiesz...
Emcia, a w tym czwartym punkcie do ¦ciany to ja proponuję wstawić gołąbka...Od gołąbków głowa nie boli, co nie...? A od bumerangów czasem boli...możesz się ze mną nie zgodzić...

Bromba - no, widzisz, jak to fajnie jest czasem przejść sobie obok przypadkiem...? Dzięki za cmok - odcmokuję, mogę...? A AMJ to zawsze i wszędzie...no, i oczywiście się wzruszyłam...

Masza - to znowu Ty...? Ty pożyczyłaś tylko te groszki, czy gwizdnęłaś na dobre...? Tak tylko pytam...

Renato - dziękujemy bardzo - frezje piękne! Jak ten wiklinowy koszyk zyskał od razu!!

ziuta3 - a ja mam kota na punkcie Miśka!! I tej wersji będę się trzymać do końca!!!

Pozdrawiam wszystkich, będę soon monsoon...jestem padnięta, muszę jutro wcześnie wstać...jeszcze raz dziękuję...to bardzo miłe...trochę mi zabrakło języka w dziobie...

No, to Wam tylko powiem na koniec, że mój Misiek to dopiero ma PH!!! Oto przykład naszej rozmowy, która się dość często powtarza i ZAWSZE daję się, kurna, nabrać:

- Mamuśkaaaaa?????!!!!
- Taaaak....?????
- Aaaa, nic, tak tylko sprawdzA, czy jest "kumacja"...

...albo...:

- Misiek, co Ty robisz...? Modlisz się...? (Misiek siedzi, ręce złożone jak do modlitwy, wzrok "nieobecny", utkwiony w sufit)
- Nieeee, Mamuśka, ja tylko poszerzam horyzonta myślowego...

No, i mam tak codziennie...nasze życie to nieustający kabaret...Adios!!!
GrejSowa
 
Posty: 6298
Dołączył(a): N, 27.02.2005 17:55
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez GrejSowa Pn, 29.05.2006 22:31

No, i piosenka...pod-tekst aż się prosi, ale nie mam już siły...dobrej nocy, HP!
---------------------------------------------------------------------------------------------------------
CABARET - Liza Minnelli

What good is sitting alone in your room?
Come hear the music play.
Life is a Cabaret, old chum,
Come to the Cabaret.

Put down the knitting,
The book and the broom.
Time for a holiday.
Life is Cabaret, old chum,
Come to the Cabaret.

Come taste the wine,
Come hear the band.
Come blow your horn,
Start celebrating;
Right this way,
Your table's waiting

No use permitting
soem prophet of doom
To wipe every smile away.
Come hear the music play.
Life is a Cabaret, old chum,
Come to the Cabaret!

I used to have a girlfriend
known as Elsie
With whom I shared
Four sordid rooms in Chelsea

She wasn't what you'd call
A blushing flower...
As a matter of fact
She rented by the hour.

The day she died the neighbors
came to snicker:
"Well, thats what comes
from to much pills and liquor."

But when I saw her laid out like a Queen
She was the happiest...corpse...
I'd ever seen.

I think of Elsie to this very day.
I'd remember how'd she turn to me and say:
"What good is sitting alone in your room?
Come hear the music play.
Life is a Cabaret, old chum,
Come to the Cabaret."

And as for me,
I made up my mind back in Chelsea,
When I go, I'm going like Elsie.

Start by admitting
From cradle to tomb
Isn't that long a stay.
Life is a Cabaret, old chum,
Only a Cabaret, old chum,
And I love a Cabaret!
GrejSowa
 
Posty: 6298
Dołączył(a): N, 27.02.2005 17:55
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez Ściana Wt, 30.05.2006 02:03

Czesc i czolem!!!!! Pobudka!!!!!!!! W Kredensie weekend!!!!!!! Hip! Hip! Hura!!!!!!!!!!
Jestescie tam! Nie spac! Wstawac do zycia! Czy tez tak macie, ze w weekend budzicie sie o swicie z taka wielka radoscia w sercu, ze zaczyna sie freedom? A potem zasiadacie przed komputerem i zaczynacie z tej radosci pracowac? Dno, co? No ja tak mam. Ale powiem Wam w sekrecie, ze zaczynam planowac mala podroz. Trzesa mi sie troche rece, bo moze bedzie plaza, moze ocean (ten prawdziwy), rekiny, meduzy, piasek, slonce, wiatr, gwiazdy, ATRAPY i cisza. Tymczasem przechadzam sie po Kredensie i rozgladam po szufladach. Fajny ten Kredens, wiecie?
Zaczynam od piosenki. Sowa! Cabaret to jeden z moich ulubionych filmow. Zdjecia do tego filmu zrobil Geoffrey Unsworth, ktory pracowal rowniez z Polanskim (film "Tess"). Bardzo lubie "Cabaret", bardzo piekna spoleczno-polityczna historia. No to pozdrawiam Cie Sowa. Wpadniesz do Kit-Kat clubu, to sobie postepujemy na stole?!

"What good is sitting alone in your room? /jak to co? Cisza, freedom, weekend!/
Come hear the music play. /pan Tomek non-stop, to jakas depresja depresji, dno dna. Uwielbiam takie klimaty/
Life is a Cabaret, old chum, /zdecydowanie zycie w Kredensie jest KABARETEM: muzyka, piosenki, podteksty, wysokie PH. Fajne slowo "chum" - czek, 4 litery!/
Come to the Cabaret. /tylko rece precz od dywanu!/

Put down the knitting, /jak to? wlasnie zaczelam szalik...no co? zima zbliza sie wielkimi krokami..czlap..czlap/
The book and the broom. /co czytacie? U mnie "Angels and Demons", pana Browna. Pachnie Nirwana?! Broom?! Hi hi....Mashmun, moze byc broom zamiast rury?!/
Time for a holiday. /hip! hip! hura! Atrapy wszystkich krajow laczcie sie/
Life is Cabaret, old chum, /Sowa ze Sciana stepuja na stole!/
Come to the Cabaret. /biletow niet, wystarczy przechadzac sie obok/

Come taste the wine, /Emcia! No prawie jak Napa, co?! Wine tasting...luuuuudzieee...to dopiero byly weekendy/
Come hear the band. /Trzynastko! Gdzie plyta Twojego A.? Ilez mozna szczekac?!/
Come blow your horn, /prosze nie liczyc liter w tym wersie, phi!/
Start celebrating; /obudzilam sie o szostej rano....tra la la la/
Right this way, /u nas w Korea wybory....right wing, left wing/
Your table's waiting /Sowa! Kazda piosenka jest o Sowie pod stolem - czek/

No use permitting /zaraz, zaraz...KTO tutaj rzadzi?/
soem prophet of doom /"prophet of doom" - phi! trzeba trzymac sie trampoliny/nirwany/matki nadziei, co nie?!/
To wipe every smile away. /mozna jeszcze smiac sie przez lzy, phi!/
Come hear the music play. /pan Tomek tak smeci, ze normalnie dobija mnie, ale katuje sie dalej/
Life is a Cabaret, old chum, /jest jeszcze male, takie maciupkie, DNO/
Come to the Cabaret! /lewa! prawa! lewa! prawa! Do Kabaretu marsz/

I used to have a girlfriend /zaraz zaraz....Emcia! Czy ta piosenka zostala napisana w SF?/
known as Elsie /witamy nowa kolezanke. Alberta z Mathilda oraz Martha troche niesmiale/
With whom I shared /dzielic mozna wszystko w zyciu...chodzi tylko o to, zeby bylo z KIM/
Four sordid rooms in Chelsea /Hotel Chelsea w Nju Jorku. Luuuuudzie KTO tam nie mieszkal: Mark Twain, O.Henry, Sarah Bernhardt, Henri Cartier-Bresson, Leonard Cohen, Bob Dylan, Jane Fonda, Milos Forman, Jimi Hendrix, Dennis Hopper, Janis Joplin, Joni Mitchell, Vladimir Nabokov, Edith Piaf, Diego Rivera, Warhol "circle", Tennessee Williams, itd, itp. Ceny od 195$ za noc. Emcia! Wkladaj do brudnopisu opowiesc o tym Hotelu/

She wasn't what you'd call /ostatnio bylam swiadkiem trzech "meskich" rozmow. Czy Wy wiecie jak mezczyzni rozmawiaja o kobietach?! No normalnie zapisuje sie do feministek! Moj O. mowi, ze to jest najwiekszy komplement dla kobiety, jesli mezczyzni "zapraszaja" do TAKIEJ rozmowy kobiete. Oznacza to najwiekszy stopien wtajemniczenia. Nie dziekuje...wole pozostac w nieswiadomosci/
A blushing flower... /"blushing flower" - tez podziekuje/
As a matter of fact /lingwistycznie bardzo lubie to powiedzonko/
She rented by the hour. /no i prosze, a nie mowilam, ze trzeba sie zapisac do feministek?/

The day she died the neighbors /a mnie sie marzy dom, bez sasiadow/
came to snicker: /jednym slowem: cisza/
"Well, thats what comes /sasiadom zawsze sie wydaje, ze wiedza lepiej? Gdzie w mozgu jest osrodek "sasiada"?/
from to much pills and liquor." /a moze cierpiala na bezsennosc i byla na dnie?! Zawsze w takich momentach mysle sobie o M.Monroe. A moze to bylo cos wiecej niz bezsennosc i depresja?/

But when I saw her laid out like a Queen /Kazda Kobieta jest Krolowa, co nie Siostry Feministki?/
She was the happiest...corpse... /Sowa! Co Ty wyskoczylas z TAKA piosenka?! Chcesz mnie dobic?/
I'd ever seen. /....pomijam milczeniem...../

I think of Elsie to this very day. /Sa TAKIE kobiety (czek), ktorych normalnie nie mozna zapomniec. Tutaj przychodzi mi do glowy jedno zdanie: "kazda piosenka jest o Scianie", phi!/
I'd remember how'd she turn to me and say: /moj O. mi mowi, ze ja mam chorobliwa tendencje do mowienia o zmartwieniach/
"What good is sitting alone in your room? /a co Cie to obchodzi?!/
Come hear the music play. /prosze sie czestowac/
Life is a Cabaret, old chum, /jasne, ze tak. Prawda Oczywista/
Come to the Cabaret." /stepujeMY!/

And as for me, /how about you?! A co? Tkwia we mnie resztki dobrego wychowania/
I made up my mind back in Chelsea, /a mnie ten hotel troche przeraza iloscia narkotykow, zbrodni, seksu, samobojstw, depresji i takich tam/
When I go, I'm going like Elsie. /a ja nie! Ja wybieram HOPES and DREAMS/

Start by admitting /zdecydowanie NIE! najlepsze sa sekrety, zagadki, niepewnosc/
From cradle to tomb /Sowa! Walne Cie w leb bumerangiem, ok?! Ja skacze na trampolinie, a Ty mi tu podsuwasz TAKIE teksty/
Isn't that long a stay. /a potem jest Nirwana....luuuuudzie.....to proste....trzeba w cos wierzyc/
Life is a Cabaret, old chum, /uwielbiam Kabaret, a Wy? Dym, siwy dym, ostry makijaz, melonik, unisex na scenie, dobry tekst/podtekst/
Only a Cabaret, old chum, /jest jeszcze DNO, ale ono wpisuje sie w Kabaretodno/
And I love a Cabaret!" /mhm.....zycie sobie, a piosenka sobie, kurna, NIESTETY/

spiew: Liza + /Sciana/
Avatar użytkownika
Ściana
 
Posty: 2652
Dołączył(a): So, 05.03.2005 01:34
Lokalizacja: KREDENS

Postprzez M.C. Wt, 30.05.2006 06:54

Przepraszam, czy moge wkleic tekst?, pytam niesmialo.

"What good is sitting alone in your room? /jak to co? Cisza, freedom, weekend!/(odpoczynek, regeneracja i w ogole WOLNOSC KOBIETY W SWOIM POKOJU! wiem ze sie powtarzam, phi)
Come hear the music play. /pan Tomek non-stop, to jakas depresja depresji, dno dna. Uwielbiam takie klimaty/(Sciana, to moze Kredens przemalowac na jakis baaardzo cieeemny kolor, zeby juz bylo nastrojowo na maxa? Kulo kolorow/nastrojow gdzie jestes?)
Life is a Cabaret, old chum, /zdecydowanie zycie w Kredensie jest KABARETEM: muzyka, piosenki, podteksty, wysokie PH. Fajne slowo "chum" - czek, 4 litery!/(nie, jestem w opozycji, za blisko mi od czterech do pieciu liter, tzn. od "old chum" do "old chump")
Come to the Cabaret. /tylko rece precz od dywanu!/(a bosa stopa mozna dotknac?)
Put down the knitting, /jak to? wlasnie zaczelam szalik...no co? zima zbliza sie wielkimi krokami..czlap..czlap/(Sciana, ja to bym wolala ponczo zamiast szalika, zaznacz sobie na grafiku, co?)
The book and the broom. /co czytacie? U mnie "Angels and Demons", pana Browna. Pachnie Nirwana?! Broom?! Hi hi....Mashmun, moze byc broom zamiast rury?!/(u mnie tez ksiazka o aniolkach i diabelkach, w porzadnym kredensie i broom i rura musza byc!)
Time for a holiday. /hip! hip! hura! Atrapy wszystkich krajow laczcie sie/(hura! Wakacje wszystkich krajow laczcie sie!)
Life is Cabaret, old chum, /Sowa ze Sciana stepuja na stole!/(no tak, jak sie doda Wasze lata to rzeczywiscie wychodzi z tego jeden starszawy stepujacy chum)
Come to the Cabaret. /biletow niet, wystarczy przechadzac sie obok/(a usiasc nie mozna?)

Come taste the wine, /Emcia! No prawie jak Napa, co?! Wine tasting...luuuuudzieee...to dopiero byly weekendy/(ACHA! W Sonomie tez sa winiarnie, Chateau St Jean, Benzinger, Blackstone, Matanzas Creek, Valley of the Moon....wyliczac dalej?)
Come hear the band. /Trzynastko! Gdzie plyta Twojego A.? Ilez mozna szczekac?!/(zdaje mi sie ze mlody A ma teraz inne "rzeczy" w glowie niz plyty dla Kredensu...)
Come blow your horn, /prosze nie liczyc liter w tym wersie, phi!/(a niby dlaczego nie? Wlasnie policzylam, wyszlo mi 16)
Start celebrating; /obudzilam sie o szostej rano....tra la la la/(buuuu, moj dlugi pamietny weekend dobiega konca...)
Right this way, /u nas w Korea wybory....right wing, left wing/(no i zawsze jest wrong wing)
Your table's waiting /Sowa! Kazda piosenka jest o Sowie pod stolem - czek/(ooo ouuugh, sowa wlasnie odleciala...na lowy)

No use permitting /zaraz, zaraz...KTO tutaj rzadzi?/(jedno z pytan retorycznych, a raczej oczywistych)
soem prophet of doom /"prophet of doom" - phi! trzeba trzymac sie trampoliny/nirwany/matki nadziei, co nie?!/("Prophet of Doom" by Muhammad?!Zdecydowanie NIE!)
To wipe every smile away. /mozna jeszcze smiac sie przez lzy, phi!/(albo zmywac rysunki z ZAMGLONYCH szyb)
Come hear the music play. /pan Tomek tak smeci, ze normalnie dobija mnie, ale katuje sie dalej/(ja jeszcze ciagle slysze rytmy bluesa z ubieglego piatku i nie jest mi od nich smetnie, czyzby opozniona reakcja?)
Life is a Cabaret, old chum, /jest jeszcze male, takie maciupkie, DNO/(no to pielegnowac go trzeba, moze jeszcze cos z niego bedzie!!!)
Come to the Cabaret! /lewa! prawa! lewa! prawa! Do Kabaretu marsz/(maszeruje HP lasem....tr la la la la)
I used to have a girlfriend /zaraz zaraz....Emcia! Czy ta piosenka zostala napisana w SF?/(poprosze numer telefonu do kolezanki, zapytam)
known as Elsie /witamy nowa kolezanke. Alberta z Mathilda oraz Martha troche niesmiale/(Alberta sie obrazila, bo jej smialosci nie brakuje, ale Mathilda i Martha niesmialo milcza)
With whom I shared /dzielic mozna wszystko w zyciu...chodzi tylko o to, zeby bylo z KIM/(a jak nie ma z kim, to i samemu mozna z nudy to i owo podzielic, np atom)
Four sordid rooms in Chelsea /Hotel Chelsea w Nju Jorku. Luuuuudzie KTO tam nie mieszkal: Mark Twain, O.Henry, Sarah Bernhardt, Henri Cartier-Bresson, Leonard Cohen, Bob Dylan, Jane Fonda, Milos Forman, Jimi Hendrix, Dennis Hopper, Janis Joplin, Joni Mitchell, Vladimir Nabokov, Edith Piaf, Diego Rivera, Warhol "circle", Tennessee Williams, itd, itp. Ceny od 195$ za noc. Emcia! Wkladaj do brudnopisu opowiesc o tym Hotelu/("I remember you well in the Chelsea Hotel" Leonard C., tak jest Generale, strona 444!)
She wasn't what you'd call /ostatnio bylam swiadkiem trzech "meskich" rozmow. Czy Wy wiecie jak mezczyzni rozmawiaja o kobietach?! No normalnie zapisuje sie do feministek! Moj O. mowi, ze to jest najwiekszy komplement dla kobiety, jesli mezczyzni "zapraszaja" do TAKIEJ rozmowy kobiete. Oznacza to najwiekszy stopien wtajemniczenia. Nie dziekuje...wole pozostac w nieswiadomosci/(i Kolezanka Feministka tak spokojnie o tym pisze???!!! A gdzie manifestacja protestacyjna, transparenty???!!! No nie moge!)
A blushing flower... /"blushing flower" - tez podziekuje/("Blushing Beauty" to jest piekny tulipan! Pastelowy, zolto-rozowy, czek)
As a matter of fact /lingwistycznie bardzo lubie to powiedzonko/(a dlaczego?)
She rented by the hour. /no i prosze, a nie mowilam, ze trzeba sie zapisac do feministek?/(mowilas, mowilas, Ty w ogole duzo mowisz..., ale to bardzo dobrze ze duzo mowisz, bardzo lubimy jak mowisz, co nie Druhny?)
The day she died the neighbors /a mnie sie marzy dom, bez sasiadow/(eeee tam zalezy od sasiadow, raz mielismy sasiadke....nazwalismy ja wielorybem....niestety opowiesc nie nadaje sie nawet do brudnopisu, tylko w zywe oczy i tylko po kilku lampkach wina...)
came to snicker: /jednym slowem: cisza/(znaczy sie oddziela nas dzwiekoszczelna szyba?)
"Well, thats what comes /sasiadom zawsze sie wydaje, ze wiedza lepiej? Gdzie w mozgu jest osrodek "sasiada"?/(a to pewnie bedzie ta czesc meska, bo sasiadka to chyba po przeciwnej stronie, tak?)
from to much pills and liquor." /a moze cierpiala na bezsennosc i byla na dnie?! Zawsze w takich momentach mysle sobie o M.Monroe. A moze to bylo cos wiecej niz bezsennosc i depresja?/(samotnosc i tesknota?)
But when I saw her laid out like a Queen /Kazda Kobieta jest Krolowa, co nie Siostry Feministki?/(dzisiaj to ja jestem Spiaca Krolewna)
She was the happiest...corpse... /Sowa! Co Ty wyskoczylas z TAKA piosenka?! Chcesz mnie dobic?/(Shelly: They're dead. All they have are their looks.)
I'd ever seen. /....pomijam milczeniem...../(....chwileczke, a ten film "My girl" Dan Aykroyd i Jamie Lee Curtis? Cieply film, moze nie arcydzielo ale cieply.)

I think of Elsie to this very day. /Sa TAKIE kobiety (czek), ktorych normalnie nie mozna zapomniec. Tutaj przychodzi mi do glowy jedno zdanie: "kazda piosenka jest o Scianie", phi!/(przepraszam ale w tym wersie najwyrazniej nastapila pomylka w druku i chodzi o Emcie, niektore wersy sa o Emci, PHI)
I'd remember how'd she turn to me and say: /moj O. mi mowi, ze ja mam chorobliwa tendencje do mowienia o zmartwieniach/(ale czy to jest Jego obserwacja czy komentarz z podtekstem?)
"What good is sitting alone in your room? /a co Cie to obchodzi?!/(a moze potrzebuje zamienic pare slow z czlowiekiem, tfu Sciana, nie badz taka z kamienia, dzizyz!)
Come hear the music play. /prosze sie czestowac/(slysze cisze i dobrze mi z nia @Emcia, zeby nie bylo)
Life is a Cabaret, old chum, /jasne, ze tak. Prawda Oczywista/ (kabaret moze byc np. amatorski...)
Come to the Cabaret." /stepujeMY!/(a buty we wlasnym zakresie?)
And as for me, /how about you?! A co? Tkwia we mnie resztki dobrego wychowania/(me???? ja tutaj tylko pisze teksty...)
I made up my mind back in Chelsea, /a mnie ten hotel troche przeraza iloscia narkotykow, zbrodni, seksu, samobojstw, depresji i takich tam/(dlatego pozostal jeszcze Chelsea Physic Garden, back in London, ufff)
When I go, I'm going like Elsie. /a ja nie! Ja wybieram HOPES and DREAMS/(a ja po prostu lubie chodzic, od tego zaczyna kazdy dobry tancerz!)
Start by admitting /zdecydowanie NIE! najlepsze sa sekrety, zagadki, niepewnosc/(aaaaa, Sciana Colombo....)
From cradle to tomb /Sowa! Walne Cie w leb bumerangiem, ok?! Ja skacze na trampolinie, a Ty mi tu podsuwasz TAKIE teksty/(Sowa UWAGA! Leci bumerang, odbior!)
Isn't that long a stay. /a potem jest Nirwana....luuuuudzie.....to proste....trzeba w cos wierzyc/(moje dzieci zadaja niekiedy bardzo trudne pytania o smierci....)
Life is a Cabaret, old chum, /uwielbiam Kabaret, a Wy? Dym, siwy dym, ostry makijaz, melonik, unisex na scenie, dobry tekst/podtekst/(a mnie sie wydawalo, ze ten dym to byl taki szary, siwa to jest mgla, phi)
Only a Cabaret, old chum, /jest jeszcze DNO, ale ono wpisuje sie w Kabaretodno/(no i wychodzi nam ze Kabaret-to-dno)
And I love a Cabaret!" /mhm.....zycie sobie, a piosenka sobie, kurna, NIESTETY/(najbardziej to mi zal tego melonika)

spiew: Liza + /Sciana/+(Emcia)
Avatar użytkownika
M.C.
 
Posty: 3816
Dołączył(a): Cz, 03.03.2005 22:15
Lokalizacja: Redwood City, CA

Postprzez siedem Wt, 30.05.2006 10:55

Sowa: dzięki :)
Jako jedyna zareagowałaś na moją siostrę :) To bardzo miłe.
Avatar użytkownika
siedem
 
Posty: 3210
Dołączył(a): Pn, 22.05.2006 16:47

Postprzez Ściana Wt, 30.05.2006 11:10

Dobry. Klania sie Bolek Chrobry. Dzisiaj nastroj rymowania. Jakie Panstwu podac dania? No dobra, skoncze z tymi rymami, bo mnie zaraz KTOS wysle do domu bez klamek, phi!
Otwieram dziennik i lece Sciana.

Emcia - kolory scian (ekhm..ekhm) w Kredensie juz od dawna przemalowane na dark blue, czili ocean w klimacie burzowo-deszczowym. Czek. Do reszty Twoich podtekstow usmiecham sie. Mam chrapke na babke (luudzie, co ja z tymi rymami?), ale wyszedlby z tego podtekstowy dialog, ktorego, jak znam zycie w Madrycie, NIKT by nie czytal.

Sowa - hau hau! Artisticznie nieostras? Wlasnie szykuje podtekst do tekstu z opakowania po serze plesniowym, oryginal w j.koreanskim, moze byc? Zmywarkom do naczyn zdecydowanie mowiMY nie w Kredensie, bowiem pochlaniaja one ogromna ilosc energii i wody, czili wykorzystuja Matke Nature.
PS Dawac nalesniki! Laptus troszku zakurzony.

Ziuta - znaki drogowe z kangurami oznaczaja jedno "uwaga! Kangurzyca rzuca bumerangiem, chowac sie!" Tak mi sie przynajmniej wydaje.

Bromba - dawaj piosenke o piecu! Jesli zaczyna sie dennie, to znaczy, ze jak najbardziej pasuje do atmosfery w mojej szufladzie - czek.
PS Dbaj o brzoze! Rece precz od Brzozy (Bronka, to nie do Ciebie, tylko tak na zapas).

Masza - do listy wkurzajacych urzedow - dodaje: Policje i Partie. Made in Asia.

Emcia - weekend pod psem. Tasiemiec sie pisze. Opowiesci o zyciu wplatane w podteksty. Tekst tez bedzie. A na dokladke dodaje bumerang. Kurka! Skoro on leci "dookola", to jak nic - wroci i walnie mnie w leb. Kryc sie. Gdzie moja szuflada?

Trzynastko - zdecydowanie uwazam, ze jesli facet nie ma "troubles" z kobieta, to sie nudzi. Trzeba sie dwoic i troic, zeby wymyslac te problemy. Od nudy do dna - tylko jeden zakret.
Pozdrawiam cieplo. Hi hi.

Maciejko - z Twojej piosenki zabieram sobie "Jak oddzielić nagle serce od rozumu?". Ufff...

Siedem - gratulacje dla siostry!
PS A temu delfinowi to nie kreci sie w glowie od tych skokow?

Ibizo Izo - uff...wreszcie ten slonik odpoczal?! Witaj ptaszku niebieski!

Cze Misiek - to ja - ciotka Sciana! Dawaj nalesnika! Nie badz taki niedzwiedz!

Greenw - zamiast kopniaka, daje Ci na droge bumerang made in Kredens, czili "powrooooocisz tuuuuu". Nie mazac sie tam, dobra? HP-owka jestes! A HP-owki sa silne, zwlaszcza na Emigracji. Wstydu mi tam nie przynies.
4 prawdy emigracyjne w PeEsie:
1. Emigracja jest git.
2. Emigracja jest git.
3. Emigracja jest git.
4. Greenw jest git.

Mashmun - no wreszcie! Ilez trzeba bylo czekac na Twoja brudnopisowa opowiesc o szkolnej milosci! Piekna opowiesc. Cmok!

Ibizo Izo - dzieki za piosenke. Pozdrawiam osobiscie TE smutna kobiete, ktora "czasem czyta HP, nigdy się nie wpisuje". Kobieto! Dawaj tutaj jakiegos posta! Pozdrawiam. Sciana.

Emcia - opowiesc z zycia wzieta piekna. Zdjecia tez! Lubie jak wklejasz takie opowiesci.
PS Czek - sluchajcie sie Maszmuna.

Emcia - no i doszlam do Twojej piosenki. Zatkalo kakao. Nie wiem co napisac. Zmykam.
Piosenka sobie, a zycie sobie. Mhhhhm....

Do zo HP, na ra.

PS Maszmun. Podoba mi sie ten wywiad z Maria Janion. A to jest moj ulubiony fragment: "Trudność polega na tym, że nie wszyscy chcą przyjąć do wiadomości, iż naród jest wspólnotą wyobrażoną. Jeśli ktoś uważa, że naród to wspólnota dana przez siły nadprzyrodzone, wspólnota święta, zawierająca w sobie pierwiastek nadziemski, albo wspólnota biologiczna, to wówczas stajemy w obliczu dwóch skonfliktowanych wyobrażeń."
I jeszcze jeden: "poczucie, że jesteśmy narodem wybranym, cierpiącym za innych, powołanym do męczeństwa, stępia naszą wrażliwość na krzywdy innych narodów". Amen.
Avatar użytkownika
Ściana
 
Posty: 2652
Dołączył(a): So, 05.03.2005 01:34
Lokalizacja: KREDENS

Postprzez Bromba Wt, 30.05.2006 13:25

Dżem z bobra, oj nie, przepraszam bobra, dzień z dnem dobry!

¦ciana, mówisz, masz, piosenka o piecu dla Ciebie. W Warszawie zimno jak cholera, aż robi mi się mi cieplej przy tym tekście. Spisywane ze słuchu, więc interpunkcja moja.

PALENIE W PIECU (tekst: Tadeusz Kubiak, śpiewa zjawiskowo: Magda Umer)

Nie jest mu chyba dobrze ze światem,
skoro gada do pieca...
Oj piecu, piecu, z piersią kobiecą, kaflowo biały...

Nie jest mu chyba przytulnie na świecie,
skoro się garnie do pieca...
Oj piecu, piecu, z piersią kobiecą,
z cieplutkim biodrem, kaflowo modrym...

Nie jest mu chyba ciepło na świecie,
skoro się tuli do pieca....
Oj piecu, piecu, z piersią kobiecą, z cieplutkim biodrem,
kaflowo modrym, z gorącym, brzuchem,
czy słyszysz mnie, piecu, kaflowym uchem?


Dmuchał w otwarte drzwiczki,
ruszta patykiem przegarnął,
chrobotał węglami w wiadrze
łapą szatańsko czarną.
Gdy ujrzał pierwszą iskrę, dał iskrze imię: Iskra!
I szeptał do niej: Iskro, tyś iskrą mego ognia
I żaru, i popiołu.
Modlił się do nie: iskro, tyś najpiękniejsza z iskier,
Ach, iskro, iskro, iskro...

Dobrego weekendu!
Avatar użytkownika
Bromba
 
Posty: 1124
Dołączył(a): Śr, 02.03.2005 10:12
Lokalizacja: z rowu

Postprzez Małgosia Sz Wt, 30.05.2006 16:33

Wklejam tekst. Cały dzień dzisiaj pisałam, więc się pewnie kupy nie trzyma. Proszę nie czytać!

What good is sitting alone in your room? /jak to co? Cisza, freedom, weekend!/(odpoczynek, regeneracja i w ogole WOLNOSC KOBIETY W SWOIM POKOJU! wiem ze sie powtarzam, phi) {e tam... T wyjechał, z tego mojego siedzenia alone to nic dobrego nie wyjdzie... a już na pewno zapas nalewki pigwowej się zmniejszy}
Come hear the music play. /pan Tomek non-stop, to jakas depresja depresji, dno dna. Uwielbiam takie klimaty/(Sciana, to moze Kredens przemalowac na jakis baaardzo cieeemny kolor, zeby juz bylo nastrojowo na maxa? Kulo kolorow/nastrojow gdzie jestes?) {a Emciu, zapomniałam Ci napisać, że w nowym mieszkaniu oprócz niebieskich ścian będzie jedna ciemno brązowa!}
Life is a Cabaret, old chum, /zdecydowanie zycie w Kredensie jest KABARETEM: muzyka, piosenki, podteksty, wysokie PH. Fajne slowo "chum" - czek, 4 litery!/(nie, jestem w opozycji, za blisko mi od czterech do pieciu liter, tzn. od "old chum" do "old chump") {sprawdziłam sobie w słowniku co znaczy chum bo to jak podaje słownik old fashion słowo, nic dziwnego, że nie znałam phi!, Emciu a co jest złego w słowie chump hi hi hi to nie ja pytam jakby co hi hi hi}
Come to the Cabaret. /tylko rece precz od dywanu!/(a bosa stopa mozna dotknac?) {bosą można, w szpilkach zdecydowanie NIE, no chyba że w tych z różą, które dostałam na urodziny}
Put down the knitting, /jak to? wlasnie zaczelam szalik...no co? zima zbliza sie wielkimi krokami..czlap..czlap/(Sciana, ja to bym wolala ponczo zamiast szalika, zaznacz sobie na grafiku, co?) {a ja czapkę, bo potem Grejs się czepia, że mam czapkę nie-halo}
The book and the broom. /co czytacie? U mnie "Angels and Demons", pana Browna. Pachnie Nirwana?! Broom?! Hi hi....Mashmun, moze byc broom zamiast rury?!/(u mnie tez ksiazka o aniolkach i diabelkach, w porzadnym kredensie i broom i rura musza byc!) {broom może być pod warunkiem, że to miotła hi hi hi, a czytamy teraz nowego Myśliwskiego i jest great!}
Time for a holiday. /hip! hip! hura! Atrapy wszystkich krajow laczcie sie/(hura! Wakacje wszystkich krajow laczcie sie!) {jestem za a nawet.... nie nie przeciw, za zdecydowanie}
Life is Cabaret, old chum, /Sowa ze Sciana stepuja na stole!/(no tak, jak sie doda Wasze lata to rzeczywiscie wychodzi z tego jeden starszawy stepujacy chum) {Kabaret ... Starszych... Pań!}
Come to the Cabaret. /biletow niet, wystarczy przechadzac sie obok/(a usiasc nie mozna?) {można można, nawet na trampolinie!}

Come taste the wine, /Emcia! No prawie jak Napa, co?! Wine tasting...luuuuudzieee...to dopiero byly weekendy/(ACHA! W Sonomie tez sa winiarnie, Chateau St Jean, Benzinger, Blackstone, Matanzas Creek, Valley of the Moon....wyliczac dalej?) {nie! Valley of the Moon i wystarczy!}
Come hear the band. /Trzynastko! Gdzie plyta Twojego A.? Ilez mozna szczekac?!/(zdaje mi sie ze mlody A ma teraz inne "rzeczy" w glowie niz plyty dla Kredensu...) {Kredens ma konkurencję?}
Come blow your horn, /prosze nie liczyc liter w tym wersie, phi!/(a niby dlaczego nie? Wlasnie policzylam, wyszlo mi 16) {Emciu, przecież to było jasne bez liczenia!}
Start celebrating; /obudzilam sie o szostej rano....tra la la la/(buuuu, moj dlugi pamietny weekend dobiega konca...) {kurcze, jak ja bym się obudziła o szóstej rano, to bym dopiero była wściekła, nie cierpię wcześnie wstawać!}
Right this way, /u nas w Korea wybory....right wing, left wing/(no i zawsze jest wrong wing) {nie mówiąc już o pikantnym .... ekhm...ekhm...wing!}
Your table's waiting /Sowa! Kazda piosenka jest o Sowie pod stolem - czek/(ooo ouuugh, sowa wlasnie odleciala...na lowy) {a gdzie jest elf?}

No use permitting /zaraz, zaraz...KTO tutaj rzadzi?/(jedno z pytan retorycznych, a raczej oczywistych) {anarchia panuje? hi hi hi}
soem prophet of doom /"prophet of doom" - phi! trzeba trzymac sie trampoliny/nirwany/matki nadziei, co nie?!/("Prophet of Doom" by Muhammad?!Zdecydowanie NIE!) {Kasandra się gdzieś zabłąkała?}
To wipe every smile away. /mozna jeszcze smiac sie przez lzy, phi!/(albo zmywac rysunki z ZAMGLONYCH szyb) {można też się zmyć}
Come hear the music play. /pan Tomek tak smeci, ze normalnie dobija mnie, ale katuje sie dalej/(ja jeszcze ciagle slysze rytmy bluesa z ubieglego piatku i nie jest mi od nich smetnie, czyzby opozniona reakcja?) {Sciana, taaaakie wyznanie, zaraz ktoś jakąś analizą poleci w HP}
Life is a Cabaret, old chum, /jest jeszcze male, takie maciupkie, DNO/(no to pielegnowac go trzeba, moze jeszcze cos z niego bedzie!!!) {właśnie T wyjechał i ja mam podlewać kwiaty! Żeby z tego tylko jakiegoś dna nie było!}
Come to the Cabaret! /lewa! prawa! lewa! prawa! Do Kabaretu marsz/(maszeruje HP lasem....tr la la la la) {oj... wątku generalsko-marszowego w HP nie lubię i już! co innego tra la la la}
I used to have a girlfriend /zaraz zaraz....Emcia! Czy ta piosenka zostala napisana w SF?/(poprosze numer telefonu do kolezanki, zapytam) {daj zn jak się dowiesz! też bym chciała to wiedzieć}
known as Elsie /witamy nowa kolezanke. Alberta z Mathilda oraz Martha troche niesmiale/(Alberta sie obrazila, bo jej smialosci nie brakuje, ale Mathilda i Martha niesmialo milcza) {nieśmiało milczą? Akurat! Już to widzę, hi hi hi}
With whom I shared /dzielic mozna wszystko w zyciu...chodzi tylko o to, zeby bylo z KIM/(a jak nie ma z kim, to i samemu mozna z nudy to i owo podzielic, np atom) {przechodziłam obok... patrzę atom...}
Four sordid rooms in Chelsea /Hotel Chelsea w Nju Jorku. Luuuuudzie KTO tam nie mieszkal: Mark Twain, O.Henry, Sarah Bernhardt, Henri Cartier-Bresson, Leonard Cohen, Bob Dylan, Jane Fonda, Milos Forman, Jimi Hendrix, Dennis Hopper, Janis Joplin, Joni Mitchell, Vladimir Nabokov, Edith Piaf, Diego Rivera, Warhol "circle", Tennessee Williams, itd, itp. Ceny od 195$ za noc. Emcia! Wkladaj do brudnopisu opowiesc o tym Hotelu/("I remember you well in the Chelsea Hotel" Leonard C., tak jest Generale, strona 444!) {oj ¦ciana daj tę opowieść do HP, nie do brudnopisu pliiiiiz}
She wasn't what you'd call /ostatnio bylam swiadkiem trzech "meskich" rozmow. Czy Wy wiecie jak mezczyzni rozmawiaja o kobietach?! No normalnie zapisuje sie do feministek! Moj O. mowi, ze to jest najwiekszy komplement dla kobiety, jesli mezczyzni "zapraszaja" do TAKIEJ rozmowy kobiete. Oznacza to najwiekszy stopien wtajemniczenia. Nie dziekuje...wole pozostac w nieswiadomosci/(i Kolezanka Feministka tak spokojnie o tym pisze???!!! A gdzie manifestacja protestacyjna, transparenty???!!! No nie moge!) {gdzie jest ten przepis na transparent?!}
A blushing flower... /"blushing flower" - tez podziekuje/("Blushing Beauty" to jest piekny tulipan! Pastelowy, zolto-rozowy, czek) {a na zdjęciu był?}
As a matter of fact /lingwistycznie bardzo lubie to powiedzonko/(a dlaczego?) {no ja cholera tego nie wiem}
She rented by the hour. /no i prosze, a nie mowilam, ze trzeba sie zapisac do feministek?/(mowilas, mowilas, Ty w ogole duzo mowisz..., ale to bardzo dobrze ze duzo mowisz, bardzo lubimy jak mowisz, co nie Druhny?) {TAAAAAK}
The day she died the neighbors /a mnie sie marzy dom, bez sasiadow/(eeee tam zalezy od sasiadow, raz mielismy sasiadke....nazwalismy ja wielorybem....niestety opowiesc nie nadaje sie nawet do brudnopisu, tylko w zywe oczy i tylko po kilku lampkach wina...) {konkurs: czy był na forum temat „jak dobrze mieć sąsiada”?}
came to snicker: /jednym slowem: cisza/(znaczy sie oddziela nas dzwiekoszczelna szyba?) {ja i bez szyby niektórych osób po prostu nie słyszę! Nauczyłam się!}
"Well, thats what comes /sasiadom zawsze sie wydaje, ze wiedza lepiej? Gdzie w mozgu jest osrodek "sasiada"?/(a to pewnie bedzie ta czesc meska, bo sasiadka to chyba po przeciwnej stronie, tak?) ¦ciana taką przypadłość to mają nie tylko sąsiedzi}
from to much pills and liquor." /a moze cierpiala na bezsennosc i byla na dnie?! Zawsze w takich momentach mysle sobie o M.Monroe. A moze to bylo cos wiecej niz bezsennosc i depresja?/(samotnosc i tesknota?) {kupuję dla was bilety do Polonii na Marilyn i Papież}
But when I saw her laid out like a Queen /Kazda Kobieta jest Krolowa, co nie Siostry Feministki?/(dzisiaj to ja jestem Spiaca Krolewna) {a ja Królową ¦niegu!}
She was the happiest...corpse... /Sowa! Co Ty wyskoczylas z TAKA piosenka?! Chcesz mnie dobic?/(Shelly: They're dead. All they have are their looks.) {Emciu, wygrałabyś każdy konkurs na cytaty!}
I'd ever seen. /....pomijam milczeniem...../(....chwileczke, a ten film "My girl" Dan Aykroyd i Jamie Lee Curtis? Cieply film, moze nie arcydzielo ale cieply.) {a ja chyba nie widziałam tego....}

I think of Elsie to this very day. /Sa TAKIE kobiety (czek), ktorych normalnie nie mozna zapomniec. Tutaj przychodzi mi do glowy jedno zdanie: "kazda piosenka jest o Scianie", phi!/(przepraszam ale w tym wersie najwyrazniej nastapila pomylka w druku i chodzi o Emcie, niektore wersy sa o Emci, PHI) {a tylko szczególne wersy są o Maszmunie phi!}
I'd remember how'd she turn to me and say: /moj O. mi mowi, ze ja mam chorobliwa tendencje do mowienia o zmartwieniach/(ale czy to jest Jego obserwacja czy komentarz z podtekstem?) {hi hi hi pytanie retoryczne}
"What good is sitting alone in your room? /a co Cie to obchodzi?!/(a moze potrzebuje zamienic pare slow z czlowiekiem, tfu Sciana, nie badz taka z kamienia, dzizyz!) {wyobraziłam sobie taką piękną kamienną ścianę....do której można się przytulić .... ekhm...ekhm...}
Come hear the music play. /prosze sie czestowac/(slysze cisze i dobrze mi z nia @Emcia, zeby nie bylo) {chciałam coś napisać, ale chyba zrezygnuję, żeby ciszy nie zagłuszać}
Life is a Cabaret, old chum, /jasne, ze tak. Prawda Oczywista/ (kabaret moze byc np. amatorski...) {czili Kredens to Kabaret?}
Come to the Cabaret." /stepujeMY!/(a buty we wlasnym zakresie?) {mojego rozmiaru i tak nie mieli}
And as for me, /how about you?! A co? Tkwia we mnie resztki dobrego wychowania/(me???? ja tutaj tylko pisze teksty...) {meeeeeee????}
I made up my mind back in Chelsea, /a mnie ten hotel troche przeraza iloscia narkotykow, zbrodni, seksu, samobojstw, depresji i takich tam/(dlatego pozostal jeszcze Chelsea Physic Garden, back in London, ufff) {nie mówiąc już o drużynie piłkarskiej Chelsea, która zdaje się zdobyła mistrzostwo Anglii!}
When I go, I'm going like Elsie. /a ja nie! Ja wybieram HOPES and DREAMS/(a ja po prostu lubie chodzic, od tego zaczyna kazdy dobry tancerz!) {no to idę...}
Start by admitting /zdecydowanie NIE! najlepsze sa sekrety, zagadki, niepewnosc/(aaaaa, Sciana Colombo....) {nie, czyta Downa Browna tylko...}
From cradle to tomb /Sowa! Walne Cie w leb bumerangiem, ok?! Ja skacze na trampolinie, a Ty mi tu podsuwasz TAKIE teksty/(Sowa UWAGA! Leci bumerang, odbior!) {zgubiłam się: to jak ten bumerang w końcu leci? Od ściany do ściany czy od ściany do sowy?}
Isn't that long a stay. /a potem jest Nirwana....luuuuudzie.....to proste....trzeba w cos wierzyc/(moje dzieci zadaja niekiedy bardzo trudne pytania o smierci....) {....}
Life is a Cabaret, old chum, /uwielbiam Kabaret, a Wy? Dym, siwy dym, ostry makijaz, melonik, unisex na scenie, dobry tekst/podtekst/(a mnie sie wydawalo, ze ten dym to byl taki szary, siwa to jest mgla, phi) {a w wersji polskiej to Agnieszka Fatyga śpiewała?}
Only a Cabaret, old chum, /jest jeszcze DNO, ale ono wpisuje sie w Kabaretodno/(no i wychodzi nam ze Kabaret-to-dno) {klasyczne odwrócenie kota ogonem?}
And I love a Cabaret!" /mhm.....zycie sobie, a piosenka sobie, kurna, NIESTETY/(najbardziej to mi zal tego melonika) {koniec uffff}
Małgosia Sz
 
Posty: 7336
Dołączył(a): Wt, 08.03.2005 11:07

Postprzez M.C. Wt, 30.05.2006 17:18

Dzien, no wlasnie...po dlugim weekendzie, to jaki moze byc? Pytanie retoryczne. Maszmunie Grejsie i Misku, dzisiaj groszki sa moje. Do tego wciagnal mnie wczoraj zupelnie przypadkowo "One Flew Over The Cooko's Nest ". Nieee, zdecydowanie nie powinno sie ogladac takich filmow pod koniec trzydniowego weekendu. Do "takich" filmow dodam jeszcze "Magdalene Sisters".

Mowiac o gniazdach, to Bromba, ja nie wiem czy to jest na czasie taki tradycyjny podzial obowiazkow w rodzinie bocianiej, moze trzeba ta bocianowa troche zemancypowac, niech zobaczy jak inne bociany zyja. A ona taka przywiazana do kupy patykow, gdy samiec szaleje po lakach, z "zabami". No nie wiem....

Sowa, nalesniki dla mnie to tak...jak z serem to zawijane i odsmazane, a jak z kapusta to prosze mi obsmazyc w bulce tartej. Wolalabym z serem, no i nie zapomnij dosypac cynamonu. Zeby nie byly za slodkie.
PS Polece do Ciebie jak na skrzydlach, no jak moze byc?
PS Sowa, wszystkie golabki zawsze mile widziane, WSZYSTKIE i ZAWSZE. Sowa, czy ty czytasz podtekst? No nie zeby przymus jakis, freewola, ale rozumiesz o co fruwa, nie?
PS Podoba mi sie PH Miska, tez po Tobie?
PS Sowa piosenka jest git, ale prosi sie o nastepne T&T....

Sciana, mialam Cie walnac bumerangiem za zaniechanie dialogu ale wlasnie zauwazylam, ze Maszmun mial wene. No wiec podziekuj Maszmunowi ze Cie uratowal!
PS Tygrys uciekl przed piosenka, mhmmm...
PS Moj P. oswiadczyl wczoraj ze z podrozowania to on najbardziej lubi etap planowania podrozy. Phi. Ja najbardziej lubie jak juz jest po podrozy.

Maszmunie ide, biegne, co ja pisze pedze czytac Twoje T! Bywaj HP! Taki maly rym na koniec postu.
PS Dobre Maszmunie, dobre, no po moim wtorkowym smetku (lubie to slowo, bardziej mi si epodoba niz DNO, dno to juz takie naduzyte troche, ale nic fajnie, tfu dennie jest, hi hi)
Avatar użytkownika
M.C.
 
Posty: 3816
Dołączył(a): Cz, 03.03.2005 22:15
Lokalizacja: Redwood City, CA

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Archiwum



cron