nie pomimo, ale właśnie dlatego

[sonia]

same uniesienia.... , kiedy nastapi pisanie "brzydko"

[nemo]

[nemo]

[nemo]

[nemo]

znów mi sie wbiło wiecej niz chciałem. nie żebyś soniu nie była zabawna(!) ale tak zaśmiecac temat...

[Pest-ka]

Oczywiscie masz racje, tylko to zimno...:/

[Tomek]

zimno, zimniej, coraz zimniej

nie chciałem stopniować
(jakoś tak...)

Tempora mutantur et nos mutamur in illis
(Czasy się zmieniają i my razem z nimi)
[choć tak naprawdę pozostajemy tacy sami...]

[ZENOBIA]

zimno , zimniej , coraz zimniej.....ciepło

hej Tomek ! fajnie ze juz jestes

[Tomek]

hej!
witam(y)
ponownie
w nowym miejscu/nowym wcieleniu (ewentualnie)

[szkoda tylko(mi) bardzo, ze butelki wcięło... (te zwrotne...)]

[ZENOBIA]

tak, szkoda
drogo zaplacilismy za to sprzatanie forum

a co to za lokalizacja ? zakladasz Partie Chinskich Chu.....steczek?

[Tomek]

zasugerowano mi (być moze nieswiadomie) by pisać wszysztko na "cha"

[ZENOBIA]

wow !!

...dobranoc tymczasem Panocku Tomecku

[Tomek]

IWNA!
BUZIAKI

[ZENOBIA]

...bu-zia-ki.. ...Panie Psorze...

[Tomek]

[b

[Tomek]

[b]

[Tomek]

ps. On ją kocha.

Ona jego jeszcze bardziej...

[a pytanie:
a po co?]

skoro wszystko tak różne, że aż tak dzieli...
że boli tak po prostu...!

[sonja]

ps. On ją kocha.

Ona jego jeszcze bardziej...

[a pytanie:
a po co?]

......uparli się? i skad wiadomo kto bardziej? sa jakies miernikowskazniki?

ps. a poza tym co to za pytanie ...

[Tomek]

no, jest takie coś, takie urządzenie, coś jak alkomat - uczuciomat

ona go kocha. ona się uparła.

PORTRET KOBIECY - WISłAWA SZYMBORSKA

Musi być do wyboru,
Zmieniać się, żeby tylko nic się nie zmieniło.
To łatwe, niemożliwe, trudne, warte próby.
Oczy ma, jeśli trzeba, raz modre, raz szare,
Czarne, wesołe, bez powodu pełne łez.
Śpi z nim jak pierwsza z brzegu, jedyna na świecie.
Urodzi mu czworo dzieci, żadnych dzieci, jedno.
Naiwna, ale najlepiej doradzi.
Słaba, ale udźwignie.
Nie ma głowy na karku, to będzie ją miała.
Czyta Jaspera i pisma kobiece.
Nie wie po co ta śrubka i zbuduje most.
Młoda, jak zwykle młoda, ciągle jeszcze młoda.
Trzyma w rękach wróbelka ze złamanym skrzydłem,
własne pieniądze na podróż daleką i długą,
tasak do mięsa, kompres i kieliszek czystej.
Dokąd tak biegnie, czy nie jest zmęczona.
Ależ nie, tylko trochę, bardzo, nic nie szkodzi.
Albo go kocha albo się uparła.
Na dobre, na niedobre i na litość boską.

Portret Kobiecy - jak w mordę strzelił (w mordę faceta oczywiście)

[Tomek]

[b]